czwartek, 16 października 2014

Śmierć

    Dla większości ludzi jest to temat wzbudzający strach, czy przerażenie. Jedni starają się przed śmiercią uciekać, inni się z nią pogodzili. Prawie każdy spotkał się z nią za pośrednictwem innych, chociażby swoich bliskich.
   1.Jak na życie wpływa utrata kogoś kto stanowił cząstkę naszego życia?
    Na pewno nie jest to proste, taka strata odbija się na naszym życiu. Za każdym razem, po tych trudnych chwilach, zaczyna się nowy rozdział. Nie wolno się poddawać, rozpaczać przez długi czas, mimo, że jest ciężko, trzeba dać radę, podnieść się i nie upadać. Niektórzy mówią, że każde złe doświadczenie czyni nas silniejszymi. Nie zawsze spontaniczne decyzje pod wpływem emocji są dobre. Mimo, że w takim czasie brak nam siły, chęci do życia, nie wolno obarczać tym całego świata. Pamiętajcie, to, że ktoś umiera, nie znaczy, że go z nami nie ma.
2.Dlaczego tak boimy się śmierci?
   Każdy z nas inaczej wyobraża sobie chwile śmierci. Jedni wierzą w życie ''pozagrobowe'', drudzy wręcz przeciwnie. Wydaje się nam, że tu i teraz jest dobrze, wiec po co to kończyć? Może boimy się zmian? Te dwie cechy są bardzo indywidualne, śmierć jest zawsze inaczej odbierana. Jedno jest pewne, śmierć pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie, na ogół właśnie wtedy gdy nie jesteśmy na nią gotowi. 
''A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć''.

3.Jak odzyskać wiarę, że może być lepiej?
   Śmierć wbrew pozorom nie jest końcem, wręcz przeciwnie, to szansa na nowe życie. Może teraz jest nam dobrze, ale skąd mamy wiedzieć, że nie będzie nam lepiej? Są ludzi totalnie przestraszeni faktem, że kiedyś mogą umrzeć. Robią wszystko by do tego nie dopuścić, uciec, będąc przesadnie ostrożni. Czasami nawet izolują się od świata, by ewentualne niebezpieczeństwa omijały ich szerokim łukiem. Ja uważam, że to głupota, bo nawet jeżeli mamy umrzeć, to lepiej korzystać z życia jak się tylko da. 
''Były dwie siostry: noc i śmierć

Śmierć większa, a noc mniejsza
Noc była piękna jak sen, a śmierć

Śmierć była jeszcze piękniejsza''.
   Najlepsze, to znaleźć w sobie wewnętrzny spokój, rozsądek i opanowanie. Z czasem zdamy sobie sprawę, że to nie jest aż taki najgorsze, w końcu każdego to czeka, musimy się pogodzić. 
''Bliskość śmierci zawsze sprawia, że staramy się lepiej żyć''.

4.Co tak na prawdę budzi w nas strach?
   Sama śmierć nie jest tak straszna, bardziej boimy się, że po niej nic na nas już nie czeka. Nie chcemy umierać, bo nie umiemy pogodzić się ze świadomością, aż tak wielkiej zmiany. Ta niepewność, która sama w sobie nas wyniszcza. Ciągłe pytania w głowie na które nikt nie zna odpowiedzi. 
''Ileż śmierci trzeba nam przeżyć, by się nauczyć, że i my umrzemy''.



niedziela, 21 września 2014

''Znowu trzeba iśc do kościoła, bo mama mi każe''

                   No masakra moja mama mi znowu każe iść do tego nudnego kościoła. Powiedziała, że jak nie pójde to zabierze mi kieszonkowe, a jak moja babcia się dowie to już w ogóle będzie masakra. No trudno honor trzeba schować do kieszeni no bo przecież szkoda by było jakby trzy dyszki przeleciały koło nosa. Jak się wyprowadzę od rodziców to już nigdy więcej nie pójdę do kościoła - tak pewnie powiedziałoby większość nastolatków, ale NIE JA.                                                           Czemu? Odpowiedź jest prosta- ponieważ w kościele mogę spotkać mojego największego idola- Boga. Nie jest to taki sam idol jak inni, ja z Nim mogę rozmawiać codziennie, nie odciąga mnie od niego kordon ochroniarzy. Mogę do niego mówić o każdej porze dnia, a On mi o każdej porze dnia odpowie (tak!!! odpowie lecz o tym w kolejnym poście).
                    W moim życiu zmieniło, się wszystko po tym jak to niby przez przypadek pojechałem pierwszy raz na Rekolekcje Oazowe organizowane przez Ruch Światło-Życie. Teraz wiem, że w życiu człowieka nie ma czegoś takiego jak przypadek wszystko dzieje się z inicjatywy Boga, ale wracając do tematu, przed oazą co prawda wierzyłem w Boga chodziłem do kościoła, ale moja wiara byłą płytka. Swoje zachowanie mogę porównać do zboża. Jeżeli nie ma wiatru zboże jest proste i rośnie jak najwyżej, tak samo było u mnie,jeżeli nie było pokus moja droga prowadziła do nieba. Jednak nawet mały podmuch wiatru sprawia, że zboże przechyla się, jak się domyśliliście wiatr jest usposobieniem pokusy. Po pojawieniu się pokus zbaczałem z drogi, ponieważ moja wiara była bardzo słaba. Było mi obojętne czy nosze krzyżyk czy nie, czy dobrze prezentuje swoją wiarę, czy nie?
                 Wtedy pojawiła się propozycja wyjazdu na oazę, Na początku myślałem, że to będą same nudy, jednak szybko się przekonałem, że się myliłęm. To właśnie na niej ponownie otrzymałęm energię do życia, poznałem moc Boga, oraz wspaniałych ludzi (z większością z nich do dzisiaj ma dobry kontakt). Obecnie moje życie nabrało barw, czemu?, ponieważ jest w nim Bóg.
Na koniec chciałbym wam życzyć abyście wy również odnaleźli Boga w swoim życiu.              




P,s Czy chcielibyście dowiedzieć się czegoś więcej o Oazie, Ruchu Światło-Życie lub formacji? Piszcie w komentarzach :)

niedziela, 29 czerwca 2014

''Wierzę w Boga, ale nie w kościół.''


   Ostatnio coraz częściej słyszę te słowa, więc zaczęłam się nad nimi bardzo zastanawiać. W sumie, dzięki nim zrozumiałam, że powinnam pomyśleć nad swoja wiarą. Nie chciałabym praktykować tej 'teorii'.
   Tak na prawdę, te słowa są bardzo nie przemyślane, oraz nie logiczne. No bo jest tak: jeżeli ktoś wierzy w Boga, to chce go znać. A co to za znajomość bez spotkań? Uczęszczanie do kościoła to żywe spotkanie z Bogiem. Jeżeli ktoś uznaję się za 'osobę wierzącą', to powinien znać fakty, cuda, Jezusa i Boga.
''Wiatr od Boga zawsze wieje, ale musisz ustawić żagle''
   Rozumiem, można nie ufać osobom, które rządzą aktualnie w kościele, ale same uczęszczanie do niego jest zupełnie inną sprawą. Do kościoła powinno chodzi by modlić się, zastanowić nad zachowaniem, poznawać Boga i obcować z nim.
''Bóg jest, a mimo to ludzie sądzą, że trzeba Go nadal szukać, bo trudno im się pogodzić z tym, że życie jest aktem wiary.''
   Inną sprawą jest nie chodzenie do kościoła z powodu zwykłego lenistwa. No tak, po co iść skoro można np. siedzieć przed komputerem, telewizorem. Niby każdy mówi, że nie może, że nie ma czasu. Ale to tylko wymówka, bo ten kto chce, znajdzie czas.
  
    Wielką częścią wiary jest poznawanie Jezusa, jego życia i działalności. Wszystko co uczynił w pewnym stopniu wiąże się z Bogiem. Każde jego słowo, każdy jego cud jest za pośrednictwem Boga. W takim razie, poznając Jezusa poznajemy Boga. A jak najłatwiej jest to zrobić? iść do kościoła! Bo nie wydaję mi się żeby ktokolwiek, kto nie chce chodzić do kościoła, otwierał Pismo Święte w domu. Ono jest głównym źródłem informacji o Bogu.
''Kto nad kradzionym jadłem odmawia modlitwy, szydzi z Boga.''
 Niektórzy mówią, że modlitwa to bezsensowny wierszyk. Ja jednak uważam, że modlitwa to piękny poemat, którego musimy nauczyć się rozumieć, aby nabrał sensu.
''Działanie nic nie jest warte bez modlitwy, a modlitwa nabiera wartości przez ofiarę.''
   Ja uważam, że wiara to coś co pozwala nam znaleźć sens życia, a modlitwa to forma rozmowy z Bogiem. Wiara bez modlitwy to nie wiara.
''Miej czas na to, aby pomyśleć – to źródło mocy. Miej czas na modlitwę – to największa siła na ziemi. Miej czas na uśmiech – to muzyka duszy.''

sobota, 28 czerwca 2014

Z lekką przesadą o wpajaniu ideii

Od jakiegoś czasu zauważyłem, że do naszych umysłów wpajane są różne idee (nie zawsze zgodne z naszymi zasadami zarówno etycznymi jak i moralnymi). Bardzo często w mediach pojawia się kwestia eutanazji, aborcji oraz homoseksualizmu.
                                                   HOMOSEKSUALIZM
Rozumiem żyjemy w XXI  wieku i niektóre rzeczy się zmieniają, ale chyba żaden normalny i porządny człowiek nie pozwoli aby homoś adoptował dziecko. Przecież z góry to jest zdane na niepowodzenie. Teraz jest fajnie, ale za kilka lat dziecko w szkole bedzie wyśmiewane lub wykorzystywane przez swoich ,,normalnych'' rodziców. Nie wychodź na ulicę żeby manifestować swoją głupotę. Nie całuj się ze swoim partnerem na środku ulicy. Chcesz być? Bądź, ale w swoim domu. Mam jeszcze jedno pytanie, czemu jeżeli nie toleruje gejów jestem nazywany homofobem? Przecież niby żyjemy w wolnym kraju i każdy moze wygłaszać swoją opinie.


                                               
                                                       ABORCJA
Kolejna idea, którą media chcą uznać za normalną. Jakim prawem małe dziecko ma być zabijane? Nie wiem jak do was, ale dla mnie wymówka, że w pierwszym trymestrze człowiek to nie człowiek do mnie nie przemawia. Myślę, że jeżeli dla jakiegoś zwierzęcia usunęło ciąże to zaraz ten weterynarz dostałby dożywocie oraz szyby w jego domu zostałyby powybijane. Czemu w ostatnim czasie normalne zachowania spotykają się z dezaprobatą? Czemu na profesora Chazana (szacun panie doktorze) została nasłana kontrola? Chyba gorzej by było jakby wziął łapówkę i dokonał aborcji.


                                                PODSUMOWUJĄC
Często społeczeństwo lub media na siłę próbują zmienić nasz światopogląd, dlatego proponuje, aby wszystkie informacje, które są nam przekazywane, traktować z pewnym dystansem. Teraz pytanie: Co o tym sądzicie? Piszcie w komentarzach!

czwartek, 26 czerwca 2014

Czy prawdziwym ojcem, jest zawsze ojciec biologiczny?

Dzisiejszy post będzie dotyczył ojcostwa. Wiem, że dzień ojca był kilka dni temu, lecz dopiero dzisiaj zabrałem się do pisania. Otóż jeszcze raz zadajmy sobie te pytanie- Czy prawdziwym ojcem, jest zawsze ojciec biologiczny? Ja od razu odpowiadam- NIE. Wiele osób pewnie w tym momencie mówi, że przecież ojciec to ojciec i bez dwóch zdań należy się jemu szacunek. Jeżeli tak uważasz to przeczytaj opowiadanie, które znajduje się pod spodem :).
  Pewna para postanowiła wziąć ślub. Rok po ślubie urodziło się im dziecko, a że była to rodzina katolicka tradycyjnie odbył się chrzest. Maluszek otrzymał wiadomo prezenty i pieniądze. Ojciec Piotrka (tak nazwijmy dziecko) prowadził sklep. Nie był on bardzo uzdolniony administracyjnie, lecz próbował. W pewnym momencie nadeszły chude miesiące, a może i lata. To właśnie przez to  ojciec Piotrka wpadł w błędne koło kredytowo-hazardowe. Wszystko pewnie by było dobrze, gdyby powiedział o tym rodzinie, lecz on postanowił kombinować samemu. Powoli, lecz regularnie zaczął okradać własną rodzinę, a na domiar złego, zabrał pieniądze swego syna z chrztu. Nie udało mu się jednak wszystkiego spłacić i  tym oto prostym sposobem z 20.000 zł długów zrobiło sie 300.000 tysięcy. Wiadomo trudno ukryć przed rodziną taki problem, szczególnie wtedy, kiedy wierzyciele zaczęli dzwonić na numer domowy i domagać sie zwrotu gotówki. Gdy zobaczył, że pętla zaczyna się mu zaciskać na szyi postanowił uciec i całkowicie odciąć się od rodziny. Zapomniał o swoim synu, żonie jednym słowem o wszystkich. Zostawił swoich bliskich jedynie z długami. Jednak całe szczęście, że po unormowaniu sytuacji prawnej matka Piotrusia poznała nowego mężczyznę, który potraktował go jak swoje dziecko.


Czy nadal te osoby, które twierdzily, że ojciec biologiczny zawsze jest prawdziwym ojcem utrzymują się przy swoim zdaniu? Swoją opinię piszcie w komentarzach. Tymczasem ja was żegnam . Do zobaczenia!

środa, 25 czerwca 2014

Różnica miedzy hejtingiem a konstruktywną krytyką

Syndrom typowego nastolatka, który chce zostac poważnym krytykiem- to moim zdaniem najprostsza definicja najpopularniejszej lecz jeszcze nieoficjalnej dyscypliny sportu czyli hejtingu. Hejter osoba uprawiająca ten o to sport, leczy swoje kompleksy wyżywając się przez internet anonimowo rzecz jasna (bo przecież będzie miała ona karę kompa gdy ojciec zobaczy co ona wypisuje) na osobach, które próbują coś zrobić. Zabawa się zaczyna wtedy kiedy nikogo nie ma w domu lub wszyscy idą spać. W tym właśnie czasie taki o to hejter wchodzi na swoje fikcyjne konto na ryjksiążce, wciska ,,KAPSLOKA'' i lecimy.
Nie ma to jak próbować obwołać nowego krula internetów. Dzisiaj przypadkiem spotkałem takie zachowanie, mianowicie jakiś Ozjasz Goldberg napisał na mojej ścianie na fb tekst typu ulubiony bloger itp.
No dobra widziałem, że jakiś fake i sie tym nie przejąłem, lecz olałem to jak zawsze. Jednak po jakimś czasie wszedłem na profil tego czegoś i widzę moje zdjęcie profilowe z podpisem krul blogeruf czy jakoś tak, już nawet nie pamiętam. I teraz się pytam co to jemu niby dało? Myśli że mi dowalił? No chyba nie. Podejrzewam kim jesteś już niech ci będzie Ozjaszu. Myślisz, że ci uwierzę, że to jest twój prawdziwy profil? Jesteś taki mądry w gadce to możemy pogadać tylko pokaz mi swoja twarz.
Teraz już wyjaśniłem dla mało zorientowanych co to jest hejting. Jenak w dzisiejszym internecie bardzo trudno o konstruktywną krytykę.
                              KONSTRUKTYWNA OPINIA
Bardzo trudno o nią w dzisiejszym internecie, gdzie trwa ciągły wyścig szczurów. Każdy zrobi wszystko, żeby kogoś zniszczyć i zeszmacić byle nie robił tego ci kocha. Na szczęście można jeszcze czasami spotkać takich ludzi, którzy będą chcieli ci pomóc. Wczoraj, gdy wrzuciłem na pewną grupę na fb swoją notkę o aferze taśmowej okazało się, że kilka osób odkryło jakieś nie zgodności, lub miało inne zdanie. No i OK. Wyrazili swoją opinie i pomogli co co jest złe w tym poście tym samym pomogli mi poprawić mój blog. Myślę, że konstruktywna opinia pomaga każdemu. 

wtorek, 24 czerwca 2014

Może coś z publicystyki... czyli o aferze taśmowej dla nie zorientowanych.

W dzisiejszym poście poruszę temat, którym media żyją od kilku dni - AFERA TAŚMOWA
Po pierwsze i nie ostatnie.
Dla mnie jest niewyobrażalne, że nieszanowny pan bartłomiej sienkiewicz, szef ABW i tym podobne dał się nagrać. Nie chcę żebyście odebrali to ze jest on ofiarą w tej sprawie, jednak nie oszukujmy się: jak to się stało? Przecież podobno restauracja Sowa i Przyjaciele, przed tego typu spotkaniami byla przeszukiwana?
To wydarzenie świadczy rownież jak mocną ochronę ma państwo Polskie. Ostatnie informacje donoszą, że te osoby zostaly nagrane przez grupę... kelnerów. Czy to nie jest smieszne, że osoby nic nie znaczące w świecie polityki nagrały najwazniejsze osoby w państwie? To już zostawiam dla waszej oceny.

Po drugie i nie ostatnie.

  • Jakim prawem odbył się szturm ABW  na redakcję Wprost? Przecież każdy dziennikarz podpisuje przysięgę dziennikarską, z której może zwolnic tylko niezawisły sąd. 
  • Jakim prawem ABW chciało odebrać laptopa dla redaktora naczelnego Wprost. Przeciez prawo Polskie wyraźnie mówi, że bez nakazu sądowego nikt nie może skonfiskować własnosci prywatnej.
W tym momencie zastanówmy się czy nadal, lub kiedykolwiek żyliśmy w wolnym państwie. Od jakiegoś czasu rząd próbuje wkraczać w nasze życie prywatne!! Pytam się jeszcze raz jakim prawem??!?!!?
Przecież nie po to nasi przodkowie walczyli o naszą wolność na wojnach, nie po to organizowali podziemne konspiracje żebyśmy MY teraz nie mieli praktycznie wolnego państwa. Tą sytuacje możemy porównać do Wersalu, każdy był niby wolny, ale tej złotej klatki nie mógł opuścić. Teoretycznie wolni, praktycznie zniewoleni.



Po trzecie i może ostatnie.
Czemu firma ,,tusk&złodzieje spółka jawna zło'' nadal jest przy władzy? Czy tylko mi sie zdaje, że w państwach na, których się Polska wzoruje każde takie zachowanie zostałoby potraktowane dymisją rządu oraz późniejszym wyrokiem dożywocia. Dlaczego Polacy tylko raz potrafili się żebrać żeby manifestować przeciwko ACTA? Większość polityków zapomina, iż Polacy nie gęsi, i swój język mają. I traktuje Polskę jak ciemnogród. Zresztą krótko mówiąc jakby ,,tusk&złodzieje spółka jawna zło'' miał jaja to już dawno podałby się do dymisji i żarł piach na Syberii.

Po czwarte i ostatnie
Czy tylko mi się zdaje, że media próbują nam przekazać fałszywy obraz tej sytuacji. Nam Polakom wmawiane jest, że ci złodzieje są poszkodowani!!!! Jasne to co, że prawi doszło do dodrukowania
pieniędzy (jak nie doszło). Przecież nie jest problemem co było na tych taśmach tylko kto to nagrał.
Taką samą sytuacje przecież mógł mieć Boguś z m3 (pozdrawiamy!!). Tak samo przecież mógł wejść do komendy policji ze swoim odpowiednikiem ABW- ziomkami z podwórka, napaść na komendanta i kazać mu wydać nośnik danych.

Teraz ja kończę, a jak wy oceniacie tą sytuacje? Piszcie w komentarzach.